Rozpoczęcie Sezonu Podróżników Motocyklowych

Lipnica 2008



Rozpoczęcie Sezonu Podróżników Motocyklowych - Lipnica 2008


Spotkanie to przeszło już do historii, a odbyło się na terenie wspaniałego podkrakowskiego regionu historyczno-krajobrazowego, jaki było nam dane odwiedzić podczas tegorocznej, już czternastej edycji naszych spotkań Podróżników Motocyklowych. Rozpoczęliśmy nowy sezon wyprawowy na dwóch kółkach! Bazą zlotu był zajazd Ułan opodal lipnickiego rynku, a wszystko to działo się w dniach 11-13.04. 2008r. Adres: 32-724 Lipnica Murowana, Rynek 41, tel: 0606 423197, 0604 516593, 0603 794666. Lipnica Murowana znajduje się przy drodze nr 966 ( Kraków-Gdów-Jurków), 7 km na wschód od skrzyżowania z drogą nr 965 (Bochnia-Limanowa) znajdującego się w miejscowości Muchówka. Dojazd od strony Krakowa dr. nr 4 do Bochni, tu na Pd. dr. nr 965 w kierunku Limanowej, aby po 8 km w Nowym Wiśniczu skręcić do Lipnicy Murowanej ( następne 8 km).

Jako organizatorzy (Wojtek Ilkiewicz i Małgosia Rzadkosz; www.wimdookolaswiata.pl) wyjechaliśmy do Lipnicy nieco wcześniej i już w czwartek 10 kwietnia przy fantastycznej letniej pogodzie przebyliśmy dystans 140 km dzielący nasz dom od tej miejscowości. Po drodze opodal Gdowa odwiedziliśmy dworek „Bella Vita”(pensjonat z przyjemną restauracją - tel. 0 12 288 94 90. 32-420 Wola Zręczycka, p-ta Gdów; www.bellavita.krakow.pl ). Następnego dnia załatwiwszy wszystkie sprawy organizacyjne, wykorzystując wspaniałą pogodę (temp dochodziła do 24°C), udaliśmy się na motocyklową przejażdżkę po pięknej okolicy objeżdżając wokół Zalew Rożnowski. Podziwiliśmy wspaniałe krajobrazy malujące się z otaczających wzgórz, przyrodę budzącą się z zimowego snu oraz odwiedziliśmy na trasie parę ciekawych miejsc historycznych: w Górnym Rożnowie ruiny gotyckiego zamku Rożenów z XIVw, zaporę i elektrownia wodną w Rożnowie na Dunajcu zbudowaną w latach 1935-1941, renesansową fortyfikację obronną z XVI w. położoną w Dolnym Rożnowie i po przeprawieniu się promem w miejscowości Tropie na drugą stronę rzeki Dunajec - Zamek Tropsztyn wzniesiony przez ród Gierałtów-Ośmiorogów dla ochrony tzw. Bramy Sądeckiej, przez którą wiódł wodny i lądowy szlak w kierunku Węgier. Drewniane zabudowania mogły powstać już w XIII wieku, jednakże pierwsze wzmianki o murowanym zamku pochodzą z 1382 roku. Aby ukrócić zbójeckie zapędy urzędujących tu burgrabiów zamek został zdobyty i zniszczony w 1574 roku. Od tamtego czasu pozostawał w ruinie. Obecnie pozostaje w rękach prywatnych i jest odbudowywany. Niestety otwarty do zwiedzania jedynie w miesiącach lipiec-sierpień. www.polinar.pl/tropsztyn

Pełni wrażeń z odbytej wycieczki wracamy do bazy zlotu i oczekujemy na pierwszych uczestników spotkania. Aura podzieliła dzisiaj Polskę na dwie strefy i ci co przyjechali z północy przeżyli szok temperaturowy pokonując ulewno-burzowy front atmosferyczny. Na szczęście jechali w tym lepszym kierunku, czyli z zimna do ciepła, a nawet do gorąca! Uczestnicy w ilości 51 osób przybyli z rejonów całej Polski, oraz z Ukrainy, Białorusi, Słowacji i Niemiec. Piątkowy wieczór upłynął w przyjaznej atmosferze na wspominkach z odbytych wypraw (pokaz slajdów), oraz na dopinaniu nowych planów na podróże które planujemy zrealizować w sezonie 2008.

12 kwietnia w sobotę po śniadaniu ruszyliśmy na trasę wycieczki rozpoczynając od zbiórki na kameralnym lipnickim rynku. Tam zbiorowe zdjęcie i sytuacyjne fotki w profesjonalnym ujęciu wykonane przez miejscowego motocyklistę Jacka Piotrowskiego: www.skydiver.cba.pl

Każdy z uczestników przy śniadaniu dostał bułkę na drogę i o 9.00 wyjazd na trasę zwiedzania. Rozpoczynamy od Kopalni Soli w Bochni, najstarszej na ziemiach polskich kopalni soli i jednocześnie najstarszego w Europie przedsiębiorstwa solnego działającego nieprzerwanie od 1248 roku. Następnie - Zamek w Nowym Wiśniczu zbudowany w drugiej połowie XIV w. jako obronna rezydencja rodu Kmitów herbu Szreniawa – motocykle pozostawiliśmy na dziedzińcu zamkowym i „z buta”, w obrębie 800 m zwiedziliśmy dworek Jana Matejki „Koryznówka" oraz klasztor karmelitów bosych mieszczący się obecnie na terenie nadal czynnego więzienia na wzgórzu zamkowym. Zjazd do centrum urokliwej miejscowości i odwiedzamy zabytkowy, XVII-wieczny kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Dalej do Lipnicy Murowanej, aby zwiedzić bezcenny klejnot tej Ziemi, czyli modrzewiowy kościół św. Leonarda wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO – perłę na Szlaku Architektury Drewnianej zbudowany w 1141 r. na miejscu gontyny pogańskiej. Tam również pod przewodnictwem miejscowego księdza-motocyklisty Piotrka Cichonia pooglądaliśmy pozostałe zabytki tej miejscowości. (http://www.lipnicamurowana.pl/tur_uroki.htm)

Powróciliśmy do bazy o 18.00, a później zlotowa biesiada, a w jej programie: regionalna strawa, oraz zabawa przy muzyce regionalnej do późnego wieczora.

Pobyt w kopalni soli w Bochni był nie lada atrakcją, ponieważ można było podróżować po kopalnianych chodnikach kolejką szynową w pozycji motocyklowej, po 10osób w wagoniku, oraz zjechać pochylnią 140 m na drewnianej zjeżdżalni. Przeżyciem był również przebycie procedury i wejście do czynnego więzienia w Nowym Wiśniczu, aby zwiedzić mury klasztorne położonego na wzgórzu obok zamku wczesnobarokowego klasztoru Karmelitów Bosych (1620-35), ufundowanego przez Stanisława Lubomirskiego, jako wotum dziękczynne za zwycięstwo wojsk polskich pod Chocimiem w 1621 r. Uczestnicy spotkania otrzymali sporą dawkę wiedzy historycznej dotyczącej tego pięknego, podkrakowskiego regionu, będącego od wieków na trakcie handlowym prowadzącym na Węgry. Dodam jeszcze, że podczas sobotniej biesiady bawiliśmy się wspaniale w taktach regionalnej kapeli krakowskiej, a cała impreza odbyła się w świetnej atmosferze gościnnego Zajazdu Ułan prowadzonego przez sympatyczne właścicielki Kasię Tworzydło i Anię Kwaśniewską. Jadło z rodzinnej przetwórni było smaczne i w obfitej ilości.

13 kwietnia - śniadanie nieco później, a dla chętnych zwiedzania kopalni soli w Wieliczce. O 11.00 nastąpił wyjazd, ponieważ na 12.00 mieliśmy zarezerwowany termin zjazdu pod ziemię wraz z przewodnikiem. Kopalnia ta już w 1978 r. znalazła się na Pierwszej Światowej Liście Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego UNESCO, a w roku 1994 uznana została przez Prezydenta RP za Pomnik Historii Narodowej.

Dla pozostałych uczestników spotkania był to czas pożegnanie i rozjazdu do domów!

Pogoda dopisała, tak na trasie wycieczki, jak i na miejscu naszego spotkania, podczas całego jego czasu trwania nie spadła kropla deszczu!


Program wycieczki i całego spotkania wypełniliśmy w 100% , a wszyscy uczestnicy zlotu bezpiecznie powrócili do swych domów!


Organizatorzy:Wojtek i Małgosia BMW
tel.033 8155516, kom 0602 224897

http://www.wimdookolaswiata.pl



Tekst na str internetową obejmującą życie miejscowości Lipnica Murowana w redakcji Jacka L. Piotrowskiego – miejscowego motocyklisty i reportera:


Czy kiedykolwiek ktoś z Was marzył o podróży dookoła świata? No może jeśli nie aż tak globalnie, to może lokalnie. Po kontynencie, gdzieś na krańce Europy.

Na rozpoczęciu sezonu motocyklowych podróżników w Lipnicy Murowanej którego byłem uczestnikiem, jego organizator - Wojtek Ilkiewicz wraz ze swoim "plecaczkiem" (tak w slangu motocyklowym określa się pasażerkę motocyklową) - Małgosią Rzadkosz pokazali, że marzenia można spełniać!

To Właśnie Wojtek i Małgosia objechali "globus" dookoła na motocyklu BMW, solidnym podróżnym enduro, kompletnie wyposażonym i, co było do przewidzenia i jak się potwierdziło - niezawodnym.

W Lipnicy zjawili się w gronie swoich niezawodnych przyjaciół, także tęgich podróżników o twardych dupach, bo trzeba Wam wiedzieć że prawdziwy motocyklowy podróżnik nie cofa się przed żadnymi niewygodami na trasie. Niestraszny jest deszcz, zimno i długie przeloty po kilkaset kilometrów, nieraz po podłych drogach a nawet bezdrożach. Sam nieraz to brałem, nieraz przemokłem (z lenistwa, bo nie chciało mi się zatrzymywać i założyć przeciwdeszczówki). Ale moje skromne przygody bledną wobec tego co zaprezentowało nam grono prawdziwych motocyklowych podróżników.

Niemal przez cały czas biesiadowania w restauracji "Ułan", Wojtek prezentował przezrocza ze swojej wyprawy, w większości wykonywane z tylnego siedzenia przez Małgosię. Dla wszystkich uczestników miejsca te były także znane z opisów, które regularnie Wojtek z Małgosią nadawali z trasy. A uczestnicy imprezy też niejako byli z trasy, bo gościliśmy motocyklistów z Białorusi, Ukrainy, Niemiec i Austrii. Wszyscy oni i oczywiście krajowi globtroterzy serdecznie się witali - nawet dosłownie, bo był z nami ksiądz Witalij z Ukrainy :-)

Oczywiście impreza nie toczyła się stacjonarnie, bo skoro zgromadziła motocyklowych podróżników, to musiała się toczyć na motocyklowych kołach. A że Lipnica okazała się świetną bazą do okolicznych wypadów, przeto i Wiśnicz i Bochnia, a także Wieliczka i pobliski bieg Dunajca oraz pomniejsze okolice i lokalne drogi pełne były sprzętów które niejeden zakątek świata widziały.

Wojtek z Małgosią do Lipnicy przybyli już w czwartek 10 kwietnia na rekonesans i by dograć wszystko na przybycie kolejnych bikerów. Spanie zapewniały Siostry Urszulanki w nowo wyremontowanym domu pielgrzyma oraz hotelowa część Ułana. Do rytmu przygrywała kapela ludowa, a hitem kulinarnym były bułeczki i kołacze w środku nocy podkupowane z nęcącej zapachem wypieków lokalnej piekarni, nota bene leżącej na trasie U-U czyli Urszulanki - Ułan :-)

Trunki z różnistych stron świata pojawiały się na stołach, ale w ilościach iście symbolicznych, zresztą w motocyklowych kufrach na kontrabandę zwykle brakuje już miejsca.

Miło było znowu poczuć się jak w wielkiej rodzinie. I to bez przesady. Motocykliści zwyczajowo pozdrawiają się na drodze uniesieniem ręki, a podróżnicy nie szukają szczególnej okazji by się zatrzymać i wymienić pozdrowienia, adresy czy przydatne w trasie informacje. Sam nieraz pamiętam gdy odpoczywałem w trasie na poboczu, czy nawet jak robiłem zdjęcia, często zatrzymywał się inny motocyklista by zapytać czy nie trzeba pomocy, a może by razem śmignąć po okolicy. Naprawdę serce w piersi rośnie w gronie podróżniczej motocyklowej braci. Człowiek którego cały bagaż mieści się w dwóch niewielkich sakwach i tankbagu (torba mocowana na baku motocykla) oraz w dodatkowo ekwilibrystycznie mocowanych bambetlach, musi się uśmiechnąć na widok jadącego z przeciwka, zachlapanego błotem i jeszcze bardziej objuczonego obieżyświata.

Natomiast na rozpoczęciu sezonu każdy miał odczyszczony kombinezon, odpucowany motocykl, ogoloną gębę i - w większości - uśmiechniętego plecaczka.

Na motocyklowych butach nie widać było pustynnego kurzu, błota z bezdroży czy też asfaltowego pyłu, ale ogorzałe twarze błyszczały oczami w których można było zobaczyć smutne mogiły Katynia, bezkres Ukrainy, szmaragd tafli Bajkału czy śniegi Alaski. Od jednych wiało zimnem Nordkappu, inni promienieli żarem Afryki, ale na wszystkich wrażenie - w rzeczy samej jak najbardziej pozytywne - zrobiła nasza malutka, wtulona w śródleśną kotlinę, piękna i gościnna Lipnica Murowana. Bo skoro ludzie wspominający wszystkie podróżnicze cuda świata w kolejne wojaże 2008 roku startują z Lipnicy zapowiadając tu swój powrót, to jest to na tyle wymowne, ze powstrzymam się od komentarza.

Ale zanim towarzystwo rozjechało się po świecie, pomiędzy opowieściami o Andach na pograniczu Argentyny i Chile, dopadłem Wojtka na wywiad dla Wirtualnej Lipnicy. Udzielił go bardzo chętnie i przyjacielsko, ale czegoż innego mógłbym się spodziewać po obieżyświacie na dwóch kołach.

Oto on.

JP - Jacek Piotrowski Wirtualna Lipnica, WI - Wojciech Ilkiewicz Podróżnik


JP - Wojtku, jesteś tu jako podróżnik, ale gdy się przedstawiasz, to co mówisz o sobie?

WI - Kiedyś pracowałem na marzenia. Teraz nadszedł czas by je realizować, dlatego też konsumuję owoce swojej pracy. W marzeniach widziałem się jako podróżnik, a że z motocyklami miałem do czynienia w czasach marzeń w młodości, dlatego teraz cieszę się że udało mi się zrealizować swoje marzenia. Jestem motocyklowym podróżnikiem. Łączę zatem pasję motocyklową z moją filozofią życiową poprzez podróże.


JP - Razem z Małgosią objechaliście globus po drogach i bezdrożach. Co Was przywiodło do naszej Lipnicy?

WI - Jesteśmy Polakami. Czujemy się w obowiązku poznać swój kraj. Żeby czuć się patriotą poznając świat, trzeba więc najpierw poznać swój kraj, ciekawe miejsca i urokliwe zakątki. W czasie moich podróży po Polsce przejeżdżałem nieraz przez Lipnicę, a że jako podróżnik mam oczy otwarte na piękno mijanych miejsc, to chyba naturalne że Lipnica nie mogła umknąć mojej uwadze. Lipnica to także region, i to bardzo ciekawy, dlatego też należy go pokazać innym, podzielić się swoją wiedzą z przyjaciółmi - nie tylko w Polsce. Lipnica leżąca poza głównymi szlakami ma sporo atrakcji, często nieznana okazuje się fantastyczną bazą wypraw motocyklowych. Są tu teraz już bardziej znane zabytki, urzekające krajobrazy i drogi właśnie takie jakie lubią motocykliści - spokojne, kręte, malownicze i prowadzące często w nieznane. My je dla siebie i dla innych odkrywamy na nowo.


JP - Wiem że podróżujesz motocyklem, ale i samochodem. Przewrotnie zapytam - czym więcej i dlaczego motocyklem?

WI - Przede wszystkim motocyklem. To co jest widziane z motocykla odbiera się bez ograniczenia. Nie ma zamknięcia w kabinie, można popatrzeć pod nogi, na niebo, poczuć wiatr, zapach otoczenia, temperaturę a nawet wilgotność i smak! To wszystko da się odczuć z motocykla i to mnie integruje z otoczeniem. Wtedy wiem że ja tam naprawdę jestem.


JP - Czy dla Ciebie pobyt w domu jest czasem między wyprawami, czy może w siodle czujesz się jak w domu?

WI - W podróży zapominam o domu. W domu archiwizuję podróż, - uzupełniam dziennik podróży, opisuję zdjęcia i dbam by o niczym z podróży nie zapomnieć. Nie tylko o miejscach i wydarzeniach, ale i o ludziach których spotkałem i z którymi utrzymuję kontakt. Oczywiście planuję następną podróż i już myślę co wykorzystać z wcześniejszych wypraw.


JP - Wojtku, w trasie zapewne spotykasz wspaniałych ludzi. Czy tym którzy chcieliby motocyklem ruszyć w pierwszą trasę powiesz coś o wsparciu dla motocyklowego podróżnika?

WI - Ludzie z urodzenia żyją w symbiozie ze światem. Mogą oczywiście być lepsi lub gorsi, tyle że w tych "gorszych" lepszego jest mniej. Ale jest, i może właśnie dlatego ja spotykam tylko fantastycznych ludzi. Sam nie spotkałem się z zagrożeniem. Oczywiście słyszy się opowieści o niebezpiecznych krajach czy miejscach, ale często są one powielane przez tych którzy nigdy tam nie byli i nie widzieli jak jest naprawdę. Oczywiście można natrafić na wyjątki, ale trzeba się umieć zachować. Właściwie z każdym się można zaprzyjaźnić, a przynajmniej na tyle by nie odczuć zagrożenia. Planując trasę trzeba wziąć pod uwagę że w niektórych okolicach trzeba umieć się znaleźć w sytuacji, bo jak wiemy - co kraj to obyczaj, ale także kultura, religia i języki.


JP - Myślę że od dzisiaj więcej internautów będzie śledzić Wasze relacje z trasy. Życzymy Wam udanych podróży które zaczynacie w Lipnicy Murowanej. Szczęść Boże!

WI - Lipnica to już kultowe i ciekawe miejsce. Zaprezentowaliśmy je ludziom z Polski i zagranicy. Jest tu miejsce i czas na historyczną zadumę. Przybyliśmy do tej lipnickiej ciszy i staraliśmy się jej nie zakłócić. Na pewno będziemy tu wracać i jaknajlepiej świadczyć o tym miejscu. Planujemy wrócić na Niedzielę Palmową w przyszłym roku. Skoro z Lipnicy w tym roku wyruszamy, to na pewno wrócimy. A Lipnicy i Lipniczanom dziękujemy za gościnę!


JP. - A my dziękujemy za tak barwne opowieści!


Tu muszę dodać, że od Wojtka i Małgosi regularnie otrzymywałem e-mailowe relację z ich wyprawy dookoła świata, a na koniec ich pobytu otrzymałem książkę - "Dzienniki Motocyklowe", opisujące i bogato ilustrujące ich niesamowitą podróż. Materiały te w znacznej części są dostępne na ich stronie - wimdookolaswiata.pl - specjalnie stworzonej do relacjonowania ich wrażeń z podróży i gorąco polecam jej odwiedzenie. Książka do zakupienia wysyłkowo pod adresem e-mailowym: wojtekbmw@op.pl ( cena 40zł + koszt wysyłki ).

W niedzielne przedpołudnie, o godzinie jedenastej po raz ostatni zagrzmiały na lipnickim rynku silniki około trzydziestu maszyn. Dosiadało ich ponad pięćdziesięciu jeźdźców z "plecaczkami". Spod pomnika świętego Szymona rozjechali się na cztery strony świata, dalekie nieraz strony, ale tak jak powiedział Wojtek - wrócą jeszcze kiedyś by trawestacją znanego przysłowia potwierdzić że "tutte la strade conducono a Lipnica" - "wszystkie drogi prowadzą do Lipnicy". Oby bezpiecznie.


Dla serwisu Wirtualna Lipnica,

Jacek L. Piotrowski a.k.a. "Yatzek i pół litra Kawy"


Poniżej krótki rys historyczny zwiedzanych miejsc i obiektów na trasie naszej wycieczki:


Lipnica Murowana - miejscowość o ciekawej i bogatej historii. Już w 1144 r. erygowano parafię lipnicką p.w. św. Leonarda z drewnianym kościołem.

Lipnica początkowo była wsią leżącą w widłach rzeki Uszwicy i jej dopływu Potoku Górzańskiego, a miasto lokowano ok. 1326 r. na niewielkim wzniesieniu obok starej osady, na prawidłach miasta średniowiecznego: kwadratowy rynek z wybiegającymi w rogach parami ulic dochodzącymi do ulicy obwodowej biegnącej u podnóża murów obronnych. Ogromną szansą rozwoju miasta było jego położenie przy trakcie węgierskim. Rozwój miasta zahamowały tragiczne pożary. Schyłek Lipnicy rozpoczął się wraz z Potopem Szwedzkim w 1655 r. Prawa miejskie Lipnica Murowana Utraciła w 1934 roku, jednakże do dziś zachowała swój unikatowy średniowieczny układ urbanistyczny.


„Piękna jest ta Lipnica, tu się czuje, że do nas mówią dawne wieki, że przemawia do nas przez te uliczki i kamienie bogata historia…” - Kardynał Stefan Wyszyński


Lipnica to jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Otulona ciszą, utopiona w zieleni, oderwana od zgiełku i wrzasku pędzącego świata. To ziemia mająca duszę i serce. Oaza spokoju. Przez wszystkich ukochana. Centrum Lipnicy to przestrzenny i urzekający rynek. Stare lipy i domy z podcieniami wprowadzają niepowtarzalny urok. Niektórzy uważają, że do dzisiaj unosi się tutaj zapach średniowiecza. Honoru i świetności Lipnicy strzeże bł. Szymon, spoglądający czujnie na swoją umiłowaną Ziemię. Figurę wzniesiono w 1913 r. Na cokole znajdują się cztery płaskorzeźby: Szymon udzielający pomocy, godło Polski, godło Litwy, herb Lipnicy. Przed wiekami Lipnicę otaczały mury obronne fundacji króla Kazimierza Wielkiego strzegące bezpieczeństwa mieszkańców. Pozostały tylko niewielkie fragmenty. W miejscu domu błogosławionego znajduje się kościół do którego mieszkańcy całym sercem są przywiązani. Kościół zbudowano w latach 1636 – 1648 Tuż obok kościoła mężnie prezentuje się założyciel miasta, Władysław Łokietek. Pomnik odlany w brązie wybudowano w 1998 r. z wdzięczności dla króla, dzięki któremu istnieje Lipnica. Stąd już bardzo blisko do parafialnego kościoła pw. św. Andrzeja Apostoła wzniesionego dzięki fundacji króla Kazimierza Wielkiego. Wewnątrz świątyni wyróżnia się ołtarz główny z obrazem przedstawiającym św. Andrzeja. W południowej kaplicy znajduje się, otoczona wielką czcią gotycka figura Matki Bożej z Dzieciątkiem, tzw. Piękna Madonna Lipnicka. Zachwycający jest także rokokowy ołtarz boczny w południowej kaplicy z Ukrzyżowanym. Najcenniejszym zabytkiem kościoła jest gotycka rzeźba Matki Boskiej z Dzieciątkiem zwana Madonną Lipnicką. Tuż obok kościoła stoją trzy figury lipnickich świętych: św. Urszula Ledóchowska, bł. Szymon i bł. Maria Teresa Ledóchowska. Cząstka dawnej Lipnicy wciąż jest żywa w eksponatach znajdujących się w Izbie Regionalnej.

Bezcennym klejnotem tej Ziemi jest modrzewiowy kościół św. Leonarda wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO – perła na Szlaku Architektury Drewnianej. Kościół został zbudowany w 1141 r. na miejscu gontyny pogańskiej. Obecny kościół wybudowany został na przełomie XV i XVI w. Wewnątrz znajdują się trzy cenne tryptyki: św. Leonarda, św. Mikołaja, Adoracja Dzieciątka Jezus. Zwiedzając Lipnicę warto poznać tzw. Nowe Miasto. Godny uwagi jest Dwór Ledóchowskich. To tu wychowały się wyniesione na ołtarze: Urszula i Maria Teresa Ledóchowskie. Dwór został wybudowany przez Kazimierza Bzowskiego na początku XIX w. Warto udać się kilka kroków za Dwór. Malownicze łąki, szumiący potok, urocza studzienka i ostańce skalne sprawiają wrażenie bajecznego zakątka. Urok temu miejscu dodaje Grota Matki Boskiej z Dzieciątkiem przed którą modliły się lipnickie święte. Tuż obok Dworu stoi kamienna figura św. Floriana. Wzniesiona została na środku rynku wytyczonego w 1837 roku, na postumencie którego znajduje się postać króla Kazimierza Wielkiego z insygniami królewskimi w rękach i w płaszczu koronacyjnym. Figura ta z napisem: „ na pamiątkę założenia rynku tego roku 1837” upamiętnia kolejny pożar miasta i próbę jego przeniesienia na nowe miejsce. W pobliżu znajduje się symboliczna mogiła ofiar hitleryzmu z Lipnicy z dwoma mieczami grunwaldzkimi i nazwiskami poległych. Warto zwiedzić także XVI – wieczny kościół w Rajbrocie pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny zachwycający barokowym stylem, cennymi malowidłami, a przede wszystkim obrazem przedstawiającym Matkę Boską Rajbrocką z dzieciątkiem i Janem Chrzcicielem. Tuż obok kościoła znajduje się drewniany spichlerz konstrukcji zrębowej będący zabytkiem Rajbrotu. W Lipnicy Górnej warte zwiedzenia jest Ekomuzeum pana Józefa Wnęka. Ziemia Lipnicka jest ziemią zabytków, starych pamiątek i bogatej tradycji. Tu na każdym kroku spotykamy znaki przeszłości świadczące o jej chlubnej i pięknej historii. Na tyłach kościółka mały cmentarz z mogiłami legionistów z 1915r.

Zabytki Gminy Lipnica Murowana (http://www.lipnicamurowana.pl/tur_uroki.htm)


Kopalnia Soli Bochnia to najstarsza na ziemiach polskich kopalnia soli i jednocześnie najstarsze w Europie przedsiębiorstwo solne działające nieprzerwanie od 1248 roku.

Po blisko ośmiu wiekach eksploatacji, przypomina rozległe podziemne miasto pełne tajemniczych i niepowtarzalnych miejsc. Kopalnia soli „Bochnia” (od XIII wieku do 1772 wchodzi w skład Żupy krakowskiej) najstarszy zakład przemysłowy w Europie. Początki kopalni sięgają roku 1248, kiedy to odkryto pokłady soli kamiennej. Odkrycie to jest związane z legendą o św. Kindze. Okolice Bochni znacznie wcześniej, bo od ok. 3500 lat p.n.e były znane z uzyskiwania soli przez odparowywanie wody z solanki (sól warzona). Studnie solankowe w rejonie, Babicy stały się zalążkiem dwóch szybów Gazaris i Sutoris, w których zaczęto wydobywać sól metodami górniczymi. Szyb Sutoris jest eksploatowany do dzisiaj. Bocheńska kopalnia staje się przedsiębiorstwem królewskim, przynoszącym olbrzymie dochody Rzeczypospolitej. W 1368 roku Kazimierz Wielki wydaje dokument zwany „Ordynacją górniczą”. Dokument ten ustanawia zasady organizacyjne żup solnych i ustanawia prawa dotyczące sprzedaży soli. Polska eksportuje sól do Rusi i na Węgry. Za króla Kazimierz Wielkiego w kopalni pracuje od 120 do 150 osób. W XV i XVI wieku kopalnia w Bochni (Żupa bocheńska) w ramach Żupy krakowskiej a więc wraz z kopalnią soli w Wieliczce rozwija się, zatrudnia około 500 kopaczy (górników). Powstają nowe szyby: Regis, Bochneris, Campi. XVII wiek z przyczyn wojen i upadku gospodarczego powoduje przyhamowanie rozwoju przedsiębiorstwa. Po roku 1772 kopalnia dostaje się w ręce austriackie, przez okres rozbiorów aż do roku 1918 pozostaje pod kontrolą Austrii. Z powodu wyczerpujących się pokładów soli i w związku z tym nieopłacalności wydobycia następuje zaniechanie produkcji na przemysłową skale. Rok 1981 przynosi kopalni wpisanie zabytkowych wyrobisk do rejestru zabytków. Kopalnia przekształca się w obiekt turystyczny i leczniczy. Komora Ważyn, największe podziemne pomieszczenie w Europie, wykonane przez człowieka przyczynia się do pełnienia funkcji turystycznych, jak i leczniczych ze względu na specyficzny mikroklimat. Jako ciekawostkę można podać fakt, że pośród urządzeń kopalni funkcjonuje sprawny i okazjonalnie uruchamiany mechanizm napędowy wind w szybach poruszany pracą silnika parowego. Jest to unikalny zachowany czynny zabytek techniki w skali Europy.


Nowy Wiśnicz - miasto w woj. małopolskim, w południowej części powiatu bocheńskiego o obszarze 505 ha, liczące 2536 mieszkańców na dzień 31 XII 2002 roku.

Miasto zostało założone w 1616 roku przez Stanisława Lubomirskiego na mocy przywileju Zygmunta III Wazy. Utraciło prawa miejskie w 1934 roku, jednak po wielu staraniach zostały one przywrócone w 1994 roku. Ma bardzo bogatą historię oraz wiele interesujących zabytków, z którymi związane są ciekawe legendy.

Wiśnicz stanowi centrum gminy, która ma charakter turystyczno-wypoczynkowy. Układ urbanistyczny ma charakter typowo miejski, z gęstą, ciasną zabudową, oraz centralnie usytuowanym rynkiem. Posiada bardzo korzystne położenie względem aglomeracji krakowskiej i tarnowskiej: odległość Nowego Wiśnicza zarówno od Krakowa jak i od Tarnowa wynosi 47 km, licząc wzdłuż trasy przez Bochnię.

Obszar Nowego Wiśnicza znajduje się w całości w obrębie Pogórza Wiśnickiego, które z kolei stanowi środkową część Pogórza Wielickiego. Miasto położone jest w całości na obszarze Wiśnicko - Lipnickiego Parku Krajobrazowego.

W jego granicach znajdują się dwa najcenniejsze kompleksy leśne: Bukowiec o pow. 92 ha, tworzący malowniczy rezerwat, z grupą skał piaskowych (wśród których na szczególną uwagę zasługuje „Kamień grzyb"), Kopaliny o powierzchni 173 ha. oraz Kamień Brodnickiego przy drodze z Lipnicy do Muchówki


Zamek w Nowym Wiśniczu został zbudowany prawdopodobnie w drugiej połowie XIV w. jako obronna rezydencja rodu Kmitów herbu Szreniawa.

Istnieje jednak hipoteza, iż wcześniej istniała w Wiśniczu warownna budowla przejęta przez Kmitów. Nie ma jednak na to wystarczających dowodów, gdyż zamek po raz pierwszy pojawia się w dokumentach pisanych z lat 1396-1397. Były to rachunki żup bocheńskich. Warownia była własnością Kmitów do roku 1553. W 1554 r. zamek przeszedł na własność Barzów i Stadnickich, od których w 1593 r. odkupił go Sebastian Lubomirski. Rezydencja została przebudowana w latach 1615-1621 przez Stanisława Lubomirskiego syna Sebstiana. Po zakończeniu prac budowlanych zamek był jednym z najlepiej ufortyfikowanych twierdz w kraju. Nie pomogło mu to jednak w czasie najazdu Szwedów w XVII w., kiedy został zniszczony, splądrowany i nigdy nie odzyskał już swojej świetności. Do połowy XVIII w. rezydencja była we władaniu Lubomirskich, a następnie Sanguszków, Potockich i Zamoyskich. Pożar z 1831 r. sprawił, że zamek został opuszczony i zaczął zamieniać się w ruinę. W 1901 r. warownia została kupiona przez Zjednoczenie Rodowe Lubomirskich, które rozpoczęło jej remont. Po II Wojnie Światowej zamek przejęło państwo, które od 1949 r. rozpoczęło restaurację twierdzy. Obecnie zamek ponownie jest własnością Lubomirskich

Głównym miejscem przyciągającym uwagę turystów w Nowym Wiśniczu jest niewątpliwie zamek Kmitów i Lubomirskich, jedno z najcenniejszych w Polsce dzieł wczesnobarokowej architektury rezydencjonalno – obronnej. Najstarsza część zamku została wzniesiona w XIV w. przez Kmitów. W XVI w. najsłynniejszy z rodu Kmitów, Piotr V (marszałek wielki koronny na dworze Zygmunta Starego) nadał mu cechy stylu renesansowego. Kolejna przebudowa zamku nastąpiła w latach 1615-1621 za czasów Stanisława Lubomirskiego, wg planów Macieja Trapoli. Około1700 roku miała miejsce dalsza rozbudowa. Zamek opuszczony po pożarze w roku 1831 na kompleksową restaurację musiał poczekać do 1949 roku.

Korpus zamku, wczesnobarokowy z fragmentami renesansowymi, zbudowany jest na planie czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem i zwieńczony czterema basztami w narożach. Od północno - wschodniej strony znajduje się kaplica z 1621 roku, a od południowo - wschodniej tzw. Kmitówka, pierwotnie w XVI w. budynek wolno stojący. Na II piętrze zamku, przy sali rycerskiej, znajduje się galeria widokowa. Wystrój wnętrz obejmuje barokowe portale, obramowania okienne, dekoracje stiukowe, polichromie. Pałac otoczony jest fortyfikacjami bastionowymi o 5-bocznym narysie, z początków XVII w., mieszczącymi w kurtynie wschodniej wczesnobarokową bramę wjazdową.

Na wzgórzu obok zamku mieści się wczesnobarokowy klasztor Karmelitów Bosych (1620-35), ufundowany przez Stanisława Lubomirskiego w wotum dziękczynnym za zwycięstwo wojsk polskich pod Chocimiem w 1621 r.

Wewnątrz klasztoru znajdował się, górujący nad miastem kościół pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela. Klasztor usytuowany na najwyższym wzniesieniu w Wiśniczu, wyraźnie dominował nad całą okolicą. Otoczony potężnymi fortyfikacjami bastionowymi chronił zamek i miasto od strony południowej. W XVIII w. decyzją władz austriackich klasztor został zlikwidowany, zakonników zmuszono do opuszczenia świątyni, a w budynkach klasztornych utworzono więzienie kryminalne. W czasach okupacji hitlerowskiej, w dawnych murach klasztornych mieścił się niemiecki obóz pracy, nadzorowany przez dowództwo SS. W latach 1942-1944 Niemcy najpierw zdewastowali, kościół potem rozebrali kościół przyklasztorny. Dziś budynki klasztorne nadal pełnią funkcję więzienia

.

W okolicy zamku i klasztoru usytuowany jest też drewniany dworek „Koryznówka", zbudowany w połowie XIX w. przez Leonarda Serafińskiego.

Żona Leonarda i żona Jana Matejki Teodora były siostrami, więc Mistrz Jan często bywał w Wiśniczu. Dworek został odrestaurowany w 1979 r., mieści się w nim Muzeum Pamiątek po Janie Matejce będące oddziałem Tarnowskiego Muzeum Okręgowego. Do zwiedzania przeznaczona jest część budynku z salonikiem oraz gabinetem Stanisławy Serafińskiej, autorki pamiętnika poświęconego artyście, wypełnione obrazami i szkicami Matejki oraz pamiątkami rodzinnymi.


Zabytkowy XVII-wieczny Kościół Parafialny wraz z plebanią i dzwonnicą, pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.

Został zbudowany w latach 1616 - 1621 z fundacji Stanisława Lubomirskiego, wojewody krakowskiego, przy współudziale architekta Macieja Trapoli. Jest budowlą murowana z kamienia, jednonawową, prostokątną, z zakończonym półkolisto prezbiterium otoczonym obejściem, w którym mieści się przedsionek, zakrystia i dawny skarbczyk. Od strony północnej posiada przybudówkę z połowy XVIII wieku. Wnętrze kościoła sklepione jest kolebkowo. Wyposażenie kościoła - ołtarz główny, ołtarze boczne, sedillia w prezbiterium oraz Ukrzyżowanie w tęczy pochodzą z 3 ćwierćwiecza XVII w. Kościół rozbudowano w XVIII w. W 1863 r. spłonęły dachy świątyni, w 1867 r. kościół odnowiono. Na uwagę zasługują także: częściowo drewniana, a częściowo mosiężna chrzcielnica z XVII w., stacje drogi krzyżowej, XVII-wieczne tabernakulum, witraże zaprojektowane przez Zygmunta Glogera a w 2005 roku uzupełnione w pozostałych oknach przez prof. Czesława DĽwigają, marmurowe epitafia: księdza Adama Sztametha z Nadrenii zm. 1679 r. Jana Knorowicza zm. 1710 r. oraz wykonane w brązie przez prof. Czesława DĽwigaja: ks. Józefa Białki, ks. Mariana Janiszewskiego. W 1962 r. A. Marczyński wykonał polichromię wnętrza. W latach 70-tych XX wieku przeprowadzono konserwację wyposażenia kościoła pod kierunkiem Stanisława Stelmacha. W ostatnich latach w Kościele p.w. Wniebowzięcia NMP przeprowadzono pełen zakres prac konserwatorskich o charakterze zarówno technicznym jak i estetyczno – plastycznym.


Ratusz ufundowany przez Stanisława Lubomirskiego, wybudowany został w latach 1616-20. Pierwotnie był budynkiem parterowym z galerią oraz dachem w kształcie barokowej cebuli. Po pożarze w roku 1863 zostało dobudowane piętro oraz zmieniony kształt wieży. Obecnie jest ona kwadratowa o trzech kondygnacjach, mieści w sobie klatkę schodową oraz dojście do galerii.

Ratusz gruntownie odnowiony przyciąga swoją ciekawą architekturą i wyposażeniem wnętrza. Portal wejściowy boniowany, stylizowany przez Macieja Trapolę na detalach bramy wejściowej zamku i bramy klasztoru karmelitów. Druga kondygnacja wieży ratuszowej jest boniowana kamiennymi narożnikami oraz zakończona bogatym kamiennym gzymsem. Wczesnobarokowe obramienia kamienne okien i portale wewnętrzne są atrakcyjnym detalem XVII wieku.

Kamienna klatka schodowa prowadzi z piwnic do holu ratusza, w którym na uwagę zasługuje tablica honorowych obywateli miasta, fundowana i wykonana przez prof. Czesława DĽwigaja. Na poziomie II piętra obejrzeć można czynny zabytkowy XIX-wieczny zegar o oryginalnych kamiennych naciągach oraz dzwon ufundowany przez radę miejską w 1869 roku, po pożarze miasta. Z galerii udostępnionej do zwiedzania tylko za zgodą przewodnika, otwiera się piękny widok na panoramę miasta.


W Nowym Wiśniczu można również zwiedzić Muzeum Biograficzne malarza Stanisława Klimowskiego oraz Muzeum Ziemi Wiśnickiej.

To ostatnie mieści się w budynku, w którym (wg dokumentu austriackiego z 1863 r.) znajdował się Zakład Ubogich, założony w 1641 roku przez księcia Stanisława Lubomirskiego w celu umieszczenia w nim 9 osób, niezdolnych do zarobkowania. Od początku fundacji na ścianie budynku wisiał krzyż przypominający o idei, która przyświecała fundatorowi tego obiektu. Przez ponad 360 lat szpital był przytułkiem dla biednych z terenu gminy Nowy Wiśnicz i okolicy. Po gruntownym remoncie w budynku tym znalazło miejsce muzeum miejskie, którego celem jest gromadzenie i dokumentowanie pamiątek z historii ziemi wiśnickiej. Muzeum posiada kolekcję dzieł wiśnickich malarzy: Stanisława Klimowskiego, ks. Stanisława Nowaka, ludowego malarza Mariana Rojka. Jedna z sal w całości poświęcona jest twórczości malarskiej Jana Stasiniewicza, który ponad 20 lat przebywał na terenie ziemi wiśnickiej w starowiśnickich Zagrodach. W dwóch salach prezentowane są projekty pomników wiśniczanina prof. Czesław Dźwigaj, realizowanych w różnych miastach Polski, Stanach Zjednoczonych, oraz w wielu innych miejscach świata. Profesor przedstawia również w muzeum swój bogaty dorobek medalierski, rzeĽby o tematyce innej niż religijna, projekty ołtarzy, witraży oraz szkice i rysunki. W środkowej części budynku gromadzone są regionalia, pamiątki z okresu II wojny światowej, medale, książki i stare dokumenty. Można zobaczyć fotografie Wiśnicza z początku wieku, oryginalne kajdany z wiśnickiego więzienia, a także podziwiać unikalną architekturę wnętrza dawnego szpitala. Muzeum czynne jest codziennie od wtorku do piątku w godz. od 8.00-16.00.


Obok Muzeum Ziemi Wiśnickiej stoi pomnik Juliusz Kossaka, urodzonego i ochrzczonego w Nowym Wiśniczu.

Jest to jeden z wielu pomników znajdujących się na terenie miasta, obok pomników: Jana Matejki (jest to pierwszy w Polsce pomnik tego artysty, odsłonięty w 1993 r.), Stanisława Lubomirskiego, papieża Jana Pawła II, prof. St. Fischera, czy też monumentalnego pomnika Chrystusa Króla. Wszystkie te pomniki łączy osoba ich twórcy, prof. Czesława DĽwigaja, wywodzącego się z Nowego Wiśnicza. Na terenie miasta znajduje się również bardzo wiele pełnych uroku kapliczek, kolumn i krzyży oraz liczne miejsca pamięci, m.in. Pomnik Pamięci na zamkowym wzgórzu, cmentarz przywięzienny i kamień upamiętniający rozstrzelanie 10 jeńców niemieckiego obozu pracy, kirkut.


Na terenie gminy leżą też miejscowości, którym warto poświęcić uwagę, jak np. Stary Wiśnicz, z gotycko - renesansowym kościołem parafialnym pod wezwaniem Św. Wojciecha. Wybudowanym przez Kmitów w 1520 roku na miejscu wcześniej istniejącego, drewnianego kościoła. Obecny kościół został odnowiony w 1906 r., jest orientowany, prostokątny, z niewyodrębnionym prezbiterium, z piętrową zakrystią od północy, z piętrowymi przybudówkami od południa i północy, w których na parterze są kaplice, na piętrze empory, oraz od zachodu wieża dzwonnicza. Wnętrze kościoła nakryte jest pięknym sklepieniem sieciowym. W ołtarzu głównym znajduje się obraz malowany częściowo przez J. Matejkę, natomiast wystrój kościoła pochodzi z przełomu XVI i XVII wieku. Unikalnym zabytkiem jest dzwon z 1545 r., wykonany przez ludwisarza Bahama z Norymbergii, tego samego, który jest twórcą wawelskiego „Zygmunta".Kaplice są sklepione krzyżowo. Można w nich zobaczyć malarską dekorację barokową z XVIII wieku. Empory są również sklepione sieciowo i otwarte do głównej nawy półkolistymi arkadami z balustradami. Od tyłu występuje chór muzyczny wsparty na konsolach z herbami. Na zewnątrz kościoła widać wydatne szkarpy podpierające ściany i gzyms z formowanej cegły. Na zachodnim szczycie widać ceglane fryzy, częściowo odtworzone o motywach zygzaków, rautów przedzielonych laskami, ukośnie skrzyżowanych lasek oraz cegieł ułożonych rębem skośnym. Okna w kościele są ostrołukowe, w kaplicach półkolisto zamknięte. Ciekawe dwa portale barokowe. Drzwi do zakrystii okute z oryginalnym zamknięciem. Wieża nakryta jest dachem w formie ostrosłupa. We wnętrzu kościoła zwraca uwagę ołtarz główny i dwa ołtarze boczne barokowe. W ołtarzu głównym duży obraz Matki Boskiej, malowany przez Cynka, zaś twarze figur przypisuje się Janowi Matejce. W bocznych ołtarzach umieszczone były barokowe obrazy św. Mikołaja i Katarzyny. Mensy w kaplicach bocznych w stylu renesansowym. Ciekawe tabernakulum ścienne, kamienne, wykonane jest w formie edykuli na konsolach, z obramieniem drzwiczek w postaci ozdobnego portalu, pochodzi z roku 1544. Również chrzcielnica kamienna jest barokowa. Figura i obraz św. Anny Samotrzeć mają charakter ludowego baroku. W zakrystii i skarbcu zwracają uwagę: rokokowa kadzielnica i ornat altembasowy z wieku XVII.


Warto również odwiedzić Chronów, zobaczyć kościół drewniany, Królówkę z pięknym monumentalnym budynkiem kościoła, Łomną o nieskażonym krajobrazie pełnym strumyków i lasów, Olchawę, Leksandrową, Kobyle, Wiśnicz Mały, Kopaliny i Muchówkę.



Kopalnia Soli w Wieliczce to najstarsze na ziemiach polskich przedsiębiorstwo solne, którego początki sięgają średniowiecza.

Przez całe stulecia była źródłem bogactwa kraju i materialnym fundamentem kultury - dzisiaj jest najchętniej odwiedzanym polskim obiektem turystycznym. Kilkusetletnia eksploatacja złoża soli kamiennej ukształtowała obecny układ przestrzenny wyrobisk górniczych. Skryte pod miastem, usytuowane na dziewięciu poziomach, sięgają głębokości 327 m. Podziemna Wieliczka to blisko 300 km chodników i ok. 3000 komór. Część udostępniona do zwiedzania obejmuje 3,5 kilometrowy odcinek, położony na głębokości od 64 m do 135 m. Wspaniałe kaplice, urokliwe podziemne jeziora, oryginalne urządzenia i sprzęt, zachowane ślady prac górniczych dają wyobrażenie o zmaganiach ludzi z żywiołami, ich pracy, pasjach, wierzeniach. Wieliccy górnicy pozostawili po sobie dziesiątki rzeźb i płaskorzeźb solnych. Po zwiedzaniu turyści odpoczywają w kompleksie komór 125 m pod ziemią, gdzie znajdują się sklepy z pamiątkami, poczta, restauracja.

W podziemiach wielickiej kopalni organizowane są konferencje, bankiety, śluby, bale sylwestrowe, koncerty, imprezy sportowe... Gościom często towarzyszą legendarne postacie kopalni: Skarbnik, Księżna Kinga, koncertuje orkiestra górnicza, odbywają się pokazy rzeźbienia w soli.

Pobyt pod ziemią jest szczególnie korzystny dla osób ze schorzeniami górnych dróg oddechowych oraz z alergią. Schorzenia te leczy się w Podziemnym Ośrodku Rehabilitacyjno-Leczniczym, w komorze Jezioro Wessel. Wielicka kopalnia została w 1976r. wpisana do krajowego rejestru zabytków. Dwa lata później, w 1978r. znalazła się na Pierwszej Światowej Liście Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego UNESCO, a w roku 1994 uznana została przez Prezydenta RP za Pomnik Historii Narodowej.